Pod datą 15 lutego 1935 roku, wyczytać możemy w "Dzienniczku", że siotra Faustyna przyjechała "do rodzinnego domu na parę dni do umierającej matki". Pan Jezus przez posługę swojej Wybranki, uzdrowił "ciężko chorą, bliską śmierci" (por. DZ.395) Mariannę. Świadkowie tego cudu zgromadzeni w domu rodzinnym w Głogowcu, widząc jak wielki znak uczynił Bóg na ich oczach, na kolanach dziękowali Mu za wyświadczone dobrodziejstwo. Pamiętając z dziecięcych lat i z młodości rozmodlonego ojca, widząc jego żarliwe dziękczynienie, siostra Faustyna zapisała wówczas i tę niezwykłą pochwałę: "Kiedy widziałam, jak ojciec się modlił, zawstydziłam się bardzo, że ja po tylu latach w zakonie nie umiałabym się tak szczerze i gorąco modlić, toteż nieustannie składam Bogu dzięki za takich rodziców". (DZ. 398).
Kilka wierszy dalej, Mistyczka z Głogowca opisała inne, niezwykłe zajście, które miało miejsce parę dni później w Jej chrzcielnej światyni, w Jej umiłowanym kościółku: "Kiedy tak rozważałam i ubolewałam nad swoją ślepotą, ujrzałam Pana Jezusa jaśniejącego pięknością niewymowną - i rzekł do mnie łaskawie: Wybranko moja, udzielę ci jeszcze większych łask, abyś była świadkiem przez całą wieczność niekończonego miłosierdzia mojego" (DZ. 400).
Czasami pielgrzymi, pytają: - Proszę księdza. Proszę siostry. A gdzie stał wówczas Pan Jezus, w którym miejscu, kiedy objawił się Świętej Siostrze Faustynie? Uśmiechamy się wtedy i mówimy, że nikt tego nie wie, że podłoga była z modrzewiowych desek, że Stasio, który Jej towarzyszył, nie widział tego objawienia... że serdecznie musiał się uśmiechnąć Pan Jezus, kiedy spoglądał na żal, skruchę i serce Siostry Faustyny, płonące miłością... Kto wie, może Chrystus ubrany był wówczas w tę samą szatę jak na Obrazie Miłosierdzia - "jaśniejący pięknością niewymowną"...
Z całą pewnością natomiast wiadomo, że Pan Jezus zwrócił się do Siostry Faustyny, nazywając Ją "Wybranką swoją". Kto wie, czy nie jest to najważniejsze imię Mistyczki z Głogowca: imię z Boskiego nadania, imię, w którym zawiera się misja i posłannictwo jakie wyznaczył Świętej Faustynie Król Miłosierdzia. Powołał ją przecież aby przygotowała świat na Jego powtórne przyjście, głosząc Jego Nieskończone Miłosierdzie.
Cieszymy się przeto, że słowa Pana Jezusa wypowiedziane w tym miejscu do Apostołki Miłosierdzia Bożego, po blisko dwóch latach prac remontowo-budowlanych w starej części sanktuarium, wróciły na swoje dawne miejsce. Podziękowania dla panów: Marcina, Piotra i Adama, za okazaną pomoc.