Wody chrzcielne na przyszłą Świętą wylał ks. proboszcz Józef Chodyński, którego grób znajduje się na miejscowym cmentarzu parafialnym. Świadkami sakramentalnych zaślubin Chrystusa z Heleną, oprócz proboszcza, był ojciec dziecka, Stanisław Kowalski i chrzestni. Zachował się w parafialnej księdze ochrzczonych zapis potwierdzający udzielenie sakramentu.
W „Dzienniczku”, pod numerem 1286, siostra Faustyna zapisała dziękczynną modlitwę. W 116 rocznicę dołączamy się do tego dziękczynienia, wspominając własny Chrzest:
„Dziękuję Ci, Boże, za chrzest święty,
Który mnie wszczepił w rodzinę Bożą,
Jest to dar łaski wielki i niepojęty,
Który nam duszę przeobraża".
Nieco wcześniej, w modlitwie zapisanej w „Dzienniczku” pod numerem 949 i datowanej na 12 dzień lutego 1937 roku, możemy wyczytać:
„Miłosierdzie Boże,
w sakramencie chrztu świętego”.
Poniżej zamieszczamy kilka zdjęć, jako ilustrację do dzisiejszej rocznicy. Może niektórzy czytelnicy będą zdziwieni spoglądając na dokument chrzcielny spisany po rosyjsku. To milczący świadek męczeństwa Narodu Polskiego, oddanego w niewolę rosyjskiego zaborcy. Spisanie dokumentu w języku ojczystym groziło restrykcjami ze strony okupanta carskiego, z zesłaniem na Syberię włącznie.
W naszym maleńkim sanktuarium, wielu chętnie zatrzymuje się na modlitwie przy chrzcielnicy Świętej Siostry Faustyny. Wspomnienie własnego chrztu, rodziców, którzy przekazali skarb wiary, kapłana, który wylał wody chrzcielne i chrzestnych, każe zatrzymać się przy tym wyjątkowym znaku. Przecież to właśnie przy tej chrzcielnicy rozpoczęła się droga do świętości Apostołki Bożego Miłosierdzia.