Kto choć raz zadał sobie trud, aby wsłuchać się w nauczanie Benedykta XVI, śmiało może powiedzieć, że Papież był pasterzem, który chętnie odczytywał znaki czasu wysyłane przez Pana Boga. Za przykład może posłużyć autobiografia zatytułowana "Moje wspomnienia". I tak Benedykt z wielkim przejęciem opisuje, że jego przyjście na świat, Bóg zaplanował na Wielką Sobotę Roku Pańskiego 1927. W tym samym dniu został ochrzczony w parafialnym kościele. To zabawcze wydarzenie opisał we wspomnianej autobiografii następującymi słowami: "Fatk, że byłem pierwszym ochrzczonym w nowej wodzie, uważam za szczególny znak". Nieco dalej podkreślał, że zawsze z wdzięcznością myśli o tym, że jego życie od początku było "zanurzone w tajemnicy paschalnej".
W czwartym roku swego pontyfikatu, podczas Mszy Świętej Wigilii Paschalnej, Papież Benedykt między innymi powiedział:
"W Wigilię Paschalną Kościół ukazuje tajemnicę światłości Chrystusa, posługując się znakim paschału, którego płomień daje jednocześnie światło i ciepło. Symbolika światła powiązana jest z symboliką ognia: jasność i ciepło, jasność i przemianiająca siła ognia - prawda i miłość idą w parze.Ogień trawi płonący paschał: krzyż i zmartwychwstanie są nierozłączne. Z krzyża, a ofiarowania samego siebie przez Syna, rodzi się światłość, przychodzi na świat prawdziwe oświecenie. Od paschału wszyscy zapalamy nasze świece, szczególnie świece nowoochrzczonych, którym przez ten sakrament światłość Chrystusa jest wlewana w głąb serca. Kościół antyczny określał chrzest jako 'fotismos' - sakrament oświecenia, przekazanie światłości, i powiązanie go nierozerwalnie ze zmartwychwstaniem Chrystusa. Przy chrzcie Bóg mówi do chrzczonego: 'Niechaj się stanie światłość!'. Chrzczony zostaje wprowadzony w światłość Chrystusa".
Klękając przy chrzcielnicy Świętej Siostry Faustyny z wdzięczną modlitwą za swój chrzest, możemy lepiej zrozumieć paschalną naukę Papieża Benedykta o Chrystusie, który w tym sakramencie przekazał nam, inaczej mówiąc: powierzył - swoją światłość, a wraz z nią swoje zmartwychwstanie.
Jak ogień trawi płonący paschał, tak Krzyż - Chrystusa. W tej tajemnicy odnajdujemy sens swego chrześcijańskiego powołania. Chrześcijanin to człowiek Paschy. W tej Tajemnicy Papież Benedykt spalał się cały dla Chrystusa i Kościoła.
Dziękujmy przeto Bożej Opatrzności za dar Papieża Benedykta XVI. Włączmy się w nurt modlitwy Kościoła zanoszonej w jego intencji. Niech Miłosierny Bóg przyjmie go do swojej chwały. Niech jego wieczność trwa w Wiekuistej Światłości.